Dramatyczne poszukiwania miały miejsce przez całą noc z piątku na sobotę (7/8 czerwca). Na numer alarmowy GOPR przekazano infromację, że w górach zaginął uczestnik czterdziestoosobowej wycieczki.
„O godz. 20.00 do Centrali w Sanoku wpływa telefoniczna informacja od dyspozytora numeru 112 o mężczyźnie, który jest gdzieś w górach, jest zmęczony i ma 2% baterii w telefonie ( w trakcie rozmowy połączenie się urwało). Z namiaru telefonu wynikało, że mężczyzna znajduje się na szlaku po słowackiej stronie. Powiadomiono o tym fakcie Straż Graniczna z Wetliny i poproszono o zawiadomienie słowackiej Policji. 1,5 godz. później na numer alarmowy GOPR zadzwonili uczestnicy 40-osobowej wycieczki, że brakuje im jednego uczestnika wycieczki. Wszyscy w ciągu dnia wędrowali pasmem granicznym z Ustrzyk Górnych do Wetliny. W związku z tym ratownicy udają się na patrol quadowy, przeszukując cały szlak, jednakże nie odnajdują poszukiwanego podobnie jak i słowacka policja oraz Straż Graniczna. Po całonocnych poszukiwaniach mężczyzna zostaje odnaleziony ok. godz. 8.00 rano w Moczarnym w dobrej kondycji fizycznej” – relacjonuje przebieg wydarzeń GOPR Bieszczady.