Załamanie pogody sprawiło, że policyjni stermotorzyści w niedzielne popołudnie interweniowali na Jeziorze Solińskim pomagając osobom, którym groziło utonięcie. Załoga miotanej falami łodzi, wśród której było dwoje małych dzieci, utraciła sterowność i nie była w stanie sama wrócić na brzeg. Na pokładzie policyjnej łodzi mogli liczyć na pomoc i bezpieczny powrót na przystań.
W niedzielę po południu, nad bieszczadzkimi zalewami przechodziła gwałtowna burza. Policyjni stermotorzysci alarmowo wypłynęli na Jezioro Solińskie, aby pomóc osobom, które pozostały na wodzie.
W okolicach Polańczyka zauważyli miotaną falami jednostkę, na której znajdowały się cztery osoby, w tym dwoje małych dzieci. Jak się okazało była to łódź o napędzie elektrycznym, który uległ awarii przez co jednostka stała się niesterowna, a fale wzburzonego zalewu mocno nią kołysały. Funkcjonariusze podpłynęli do łodzi i pomogli przerażonej załodze wejść na pokład policyjnej łodzi, po czym przetransportowali jej członków do bezpiecznej przystani.
źródło: Podkarpacka Policja