9-latek wjechał samochodem do rowu, jednak w obawie przed konsekwencjami swojego zachowania, oddalił się z miejsca zdarzenia. Kilka godzin później zgłosił się na komendę, bo chciał odebrać odholowany pojazd. Okazało się, że młody mężczyzna miał ponad promil alkoholu w organizmie i nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.
W niedzielę około godz. 6.15, policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kolizji przy ul. Łukasiewicza w Zręcinie. Przybyli na miejsce policjanci zauważyli znajdującego się w przydrożnym rowie peugeota. We wnętrzu pojazdu nie było żadnych osób, gdyż kierujący wraz z pasażerem, oddalili się przed przybyciem służb.
Pomimo sprawdzenia pobliskiego rejonu oraz sąsiadujących miejscowości, nie napotkano uczestników zdarzenia drogowego ze Zręcina. Pracujący na miejscu policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny pojazdu, zabezpieczając m.in. pozostawiony w jego wnętrzu telefon komórkowy.
Ustalenie osoby, która w chwili zdarzenia siedziała za kierownicą peugeota było tylko kwestią czasu. 6 godzin później, do budynku krośnieńskiej komendy zgłosił się 19-latek, który twierdził, że z niewiadomych mu przyczyn jego samochód został odholowany. Mężczyzna zaprzeczał, by uczestniczył w jakiejkolwiek kolizji, kilkukrotnie zmieniając wersję przedstawianych przez siebie wydarzeń.
Wygląd mężczyzny odpowiadał jednak rysopisowi kierującego, który ustalili pracujący na miejscu porannego zdarzenia policjanci. Niedługo później, 19-latek przyznał się, że to właśnie on w chwili kolizji siedział za kierownicą peugeota, którym podróżował w towarzystwie swojego kolegi. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, jednak chcąc uniknąć konsekwencji swojego zachowania, razem z pasażerem oddalili się z miejsca kolizji.
Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad promil alkohol w organizmie 19-latka. Ponadto okazało się, że nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Młody mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Trwa wyjaśnianie szczegółowych okoliczności tego zdarzenia.