28 kwietnia 1947 roku rozpoczęła się Akcja „Wisła”

Akcja „Wisła”, przeprowadzona wiosną 1947 roku, była jednym z najbardziej brutalnych i kontrowersyjnych wydarzeń powojennej Polski. Rozpoczęta 28 kwietnia 1947 roku, miała na celu usunięcie ludności ukraińskiej z południowo-wschodnich terenów Polski, a w szczególności z Bieszczad, które stały się jednym z głównych obszarów tej operacji. Działania te miały na celu osłabienie wpływów ukraińskich organizacji nacjonalistycznych, takich jak Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), która wciąż działała na tych terenach, a także stanowiły część komunistycznej polityki „unifikacji” narodowej.


Tło Akcji „Wisła”
Po zakończeniu II wojny światowej Polska znalazła się w nowej rzeczywistości politycznej, której dominującą siłą był reżim komunistyczny. Władze komunistyczne, uzależnione od ZSRR, dążyły do ustabilizowania swojej władzy w kraju, eliminując wszelkie formy oporu. W połowie lat 40. XX wieku na południowych rubieżach Polski, w górach Bieszczad, Beskidów i Pienin, wciąż aktywne były grupy ukraińskie, które walczyły zarówno z Niemcami, jak i później z władzami komunistycznymi. Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), będąca kontynuacją działalności OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów), była obecna w rejonach południowo-wschodnich Polski, w tym Bieszczadach.

Bieszczady były więc jednym z głównych punktów oporu, a region zamieszkiwany przez Ukraińców stał się celem operacji militarno-przesiedleńczej, która miała na celu eliminację jakiejkolwiek bazy dla ukraińskiego nacjonalizmu. Tereny Bieszczad, gdzie po wojnie mieszkali głównie Ukraińcy, stawały się miejscem, gdzie życie cywilów, szczególnie mniejszości ukraińskiej, miało zostać brutalnie zniszczone.
Przebieg Akcji „Wisła” w Bieszczadach

Akcja „Wisła” rozpoczęła się 28 kwietnia 1947 roku, kiedy wojska polskie, wzmocnione przez milicję i służby bezpieczeństwa, przystąpiły do masowych deportacji ludności ukraińskiej z południowo-wschodnich terenów Polski, w tym z Bieszczad. Do tej pory region ten był gęsto zamieszkany przez Ukraińców, którzy w 1939 roku stanowili znaczną część ludności Bieszczad, a także przez wielu grekokatolików, którzy byli związani z cerkwią unicką.

Operacja rozpoczęła się od natychmiastowego otoczenia wsi, a mieszkańcy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów w ciągu kilku godzin. Warto dodać, że cała operacja była przeprowadzana z wielką brutalnością. Ludzie zostali wyciągnięci z domów, zagrabiono ich mienie, a następnie zmuszeni do udania się w daleką podróż na zachód Polski. Transporty odbywały się w ekstremalnych warunkach – wielu ludzi zmarło w wyniku chorób, zmęczenia lub wypadków w trakcie transportu.

W pierwszych dniach operacji Bieszczady, a zwłaszcza tereny zamieszkałe przez ludność ukraińską, zostały całkowicie zablokowane. Służby bezpieczeństwa nie tylko przeprowadzały deportacje, ale także przejmowały kontrolę nad okolicznymi miejscowościami, aby zniszczyć wszelkie struktury społeczne i kulturowe ukraińskiego charakteru.

Deportacje i brutalność operacji
Celem operacji było całkowite zniszczenie ukraińskich osiedli w Bieszczadach i wschodnich terenach Polski. Szacuje się, że około 140 tysięcy Ukraińców zostało deportowanych do innych części Polski – głównie na Dolny Śląsk, Ziemie Odzyskane oraz w okolice centralnej Polski. W wielu przypadkach deportacje były przeprowadzane z niezwykłą brutalnością – całe rodziny zmuszone były do porzucenia swojego majątku i dołączenia do transportów, które wyruszały do nieznanych miejsc.

Dodatkowo, deportacje były realizowane w sposób niehumanitarny – ludzie byli przewożeni w bydlęcych wagonach, zmuszani do pieszych wędrówek przez trudne tereny. Zatrzymywani w obozach przejściowych, często nie mieli dostępu do podstawowych artykułów spożywczych, co doprowadzało do licznych ofiar śmiertelnych.

Reakcja ludności
Ludność ukraińska, która mieszkała w Bieszczadach, była całkowicie zaskoczona brutalnością operacji. W wyniku deportacji wielu Ukraińców straciło wszystko – swoje domy, majątek, a także bliskich. Wiele osób, które zdołały przeżyć deportację, zostały rozdzielone z rodzinami. Region Bieszczad stał się niemal pusty, a dotychczasowi mieszkańcy zostali zmuszeni do rozpoczęcia nowego życia w zupełnie obcych miejscach.

Bieszczady, które były niegdyś miejscem tętniącym życiem kulturowym i społecznym, z dnia na dzień straciły swoją ukraińską tożsamość. Mimo prób zachowania swojej kultury, wielu deportowanych nie mogło powrócić do swoich domów przez wiele lat.

Bieszczady po Akcji „Wisła”
Po zakończeniu Akcji „Wisła” Bieszczady zostały niemal całkowicie wyludnione z ludności ukraińskiej. Tereny te były stopniowo zasiedlane przez Polaków, którzy przybywali z centralnej Polski, Ziem Zachodnich oraz innych regionów, które stały się nowymi domami dla Polaków. Region zmienił swoje oblicze – oprócz osadników polskich, Bieszczady zaczęły się zmieniać w miejsce o nowej tożsamości społecznej i kulturowej.

Pomimo tych zmian, wciąż w Bieszczadach znajdują się ślady po ukraińskich mieszkańcach. Wiele miejscowości wciąż zachowuje swoje ukraińskie nazwy, a także pozostałości po cerkwiach i innych elementach ukraińskiego dziedzictwa. Dziś, po wielu latach, temat Akcji „Wisła” wciąż budzi kontrowersje i jest przedmiotem wielu dyskusji historycznych, szczególnie w kontekście relacji polsko-ukraińskich.

Dziedzictwo Akcji „Wisła”
Akcja „Wisła” pozostaje jednym z najbardziej tragicznych rozdziałów powojennej Polski, szczególnie w kontekście Bieszczad. Jej skutki były długofalowe i dotknęły nie tylko deportowanych Ukraińców, ale także późniejszych pokoleń, które musiały zmierzyć się z pamięcią o brutalności tej operacji.

Obecnie, po wielu latach, temat Akcji „Wisła” staje się ważnym elementem rozrachunku z historią, zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. W Bieszczadach, gdzie dawni mieszkańcy zostali deportowani, można wciąż odnaleźć ślady ukraińskiego dziedzictwa – zarówno w architekturze, jak i w pamięci ludzkiej.

SIM

Shares