11 rok. 8 świeca chanukowa w ruinach synagogi w Lutowiskach, które do WW II były najliczniejszym, żydowskim miasteczkiem w Bieszczadach. Murowana synagoga o wym. 13mx11m spalona została w czerwcu 1942, a jej mury wykorzystano jako punkt oporowy i wykuto otwory strzelnicze w ścianach. U góry mury wciąż osmolone są po spaleniu. W XX wieku Lutowiska (ukr. Lutowyszcze) 10 x zmieniały przynależność państwową.
Jeszcze w 1934 ludność żydowska stanowiła ok. 60-70% ogółu mieszkańców (ok. 1550 osób) a targi bydła słynne były w tej części Europy od 1742 r. W 1942, kiedy Lutowiska ponownie trafiły pod okupację Niemców, rozpoczął się ostatni rozdział żydowskiego życia. 22.06.1942 w ciągu nocy wymordowano ponad 650 Żydów z Lutowisk oraz 4 romskie rodziny. Grupę ok. 60 Żydów ukrywających się w wysokich partiach gór, pod Wysokim Berdem, wydali ukraińscy i polscy sąsiedzi a wymordowali tam Niemcy.
Onufry Pietiach, grekokatolicki mieszkaniec Lutowisk wspomina „Jak się rzucili rabować Żydów. Po domach, sklepach, piwnicach, strychach, wywalali bety na ulicę… My, młodzi gówniarze, szukaliśmy czerwonców, tych rubli sowieckich, to w piecu się nimi paliło, puszczało na wiatr… Kto mógł wiedzieć, że kacapy jeszcze tutaj wrócą…Tyle pieniędzy zmarnowanych”.
Maria Sroga opowiada ” Dziadek mój przed wojną przepił w karczmie Randów (najbogatszej żydowskiej rodziny) całe swoje pole. Więc się nad nim użalili i wzięli syna do dworu na furmana. Mieszkał z rodziną w dworskich zabudowaniach. Każdy Rand to był wielki pan. Najmłodszy Rand, Lejb, był taki ładny, krasawiec…
Zostawił u nas na przechowanie srebrną szkatułkę. Mówił, że jak wróci, to mu oddamy… Trzy metry pereł, łańcuchy złote, pierścienie, bransolety… I dolary, złote jak rubelki. My w tych klejnotach do cerkwi chodziły. Potem kupiliśmy? dom po Żydach. Wielki, piękny, murowany, z drogimi meblami i blaszanym dachem…Niemcy te domy sprzedawali za grosze, wszystkie drewniane spalili albo ludzie rozebrali na opał, blachę na dachy brali, bo u nas jeszcze prawie wszystkie domy kryte były strzechą”.
Dzisiaj po domach wciąż znaleźć można wiele żydowskich przedmiotów, świeczniki, drejdle, zwój Tory, łyżeczki ozdobne, etc. Tylko nigdzie pamięci o Żydach lutowickich nie znajdziemy albo pamięć ta jest skrzętnie zmieszana, ukryta, oddalona za znakiem 3 kultur. Nie chcą pamiętać o Żydach.
Dopóki sił starczy, co roku będę w ruinach zapalić Chanukiję na znak pamięci o Nich wszystkich. Będę wydobywać światło z tej ciemności zapomnienia. A cmentarza żydowski w Lutowiskach jest jednym z najpiękniejszych cmentarzy w południowej Polski, wspaniała sztuka kamieniarska świadczy o zasobności żydowskiej społeczności i mistrzowskim kunszcie lutowickich kamieniarz.
Tekst: Inga Marczyńska
Fot. Mikołaj Marczyński