W minioną sobotę, 1 czerwca o godzinie 11.30 niewielki jacht „Bonifacy” przewrócił się, po czym zatonął na głębokości 45 metrów w Jeziorze Solińskim. Nad tą częścią Bieszczad przeszła gwałtowna burza, która przewróciła jednostkę. Jacht należał do Klubu Żeglarskiego Orkan z Mielca i znajdowało się na nim wówczas 5 osób, a skiprem był jachtowy sternik morski. Zaraz po katastrofie podjęta została akcja ratunkowa, do której wykorzystany został między innymi helikopter.
Działania trwały dwie godziny i były utrudnione z powodu warunków pogodowych, m. in. silnego wiatru. Pasażerowie jachtu zostali podjęci przez statek Port Solina. Następnie zajęli się nimi ratownicy Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego. Na szczęście nikomu nie stała się krzywda i wszyscy pasażerowie wyszli z katastrofy bez szwanku.
Na fanpage’u klubu pojawił się post informujący o zdarzeniu:
„Nasz jacht Bonifacy 1 czerwca zatonął na J. Solińskim i obecnie cumuje na 45 metrach pod powierzchnią wody. Na szczęście nikomu nic się nie stało i poza kilkoma komórkami i mokrymi ciuchami i przepotężnym stresem nie ma większych strat. a wszyscy uczestnicy zdarzania po przebadaniu alkomatem byli trzeźwi. Zarząd klub wyraża podziękowanie wszystkim uczestnikom akcji ratunkowej za sprawne jej przeprowadzenie. „